czwartek, 8 marca 2012

cała prawda o brukowcach...




Shit! Rok w brukowcu, Joanna Żebrowska

Co to znaczy „w sposób kreatywny traktować rzeczywistość”? Jak wygląda praca w tabloidach? W końcu, jak wygląda „od kuchni” proces wydawania artykułów w brukowcu? 

Czytelnicy nie tylko dostaną odpowiedź w książce Joanny Żebrowskiej, ale wejdą w ten komiczny świat dzięki bohaterce, młodej freelancerce, absolwentce  dziennikarstwa, którą los rzucił w objęcia „Hitu”, gazety kreującą wspomnianą rzeczywistość. Jej zadaniem będzie przetrwać w tym irracjonalnym świecie. W dodatku trzeba jej będzie się odnaleźć w życiu prywatnym, który również funduje jej niespodzianki.

Autorka przyznaje, że książka powstała na podstawie jej własnych doświadczeń. Odkrywa prawdziwe oblicze pracy dziennikarzy brukowych pism. Tym samym skłania do refleksji nad autentycznością serwowanych nam, czytelnikom, informacji. Przykładem może być „Światowy Dzień Szczytowania Seksualnego”, który został wyssany z palca. Bo nie ważne są „prawdziwe informacje”. Ważne są rubryki, czytelnicy (koniecznie niż społeczny, najlepiej tacy, którzy mają kundle, dachowce, ubierają się w lumpeksach, nie przywiązują wagi do pięknych słów, szukają tekstów ze zdjęciami, które urozmaicą im czas między nie atrakcyjną pracą a gotowaniem grochówki na tydzień). Taki człowiek, według dziennikarzy, zadowoli się ochłapem, czymś, co na chwilę oderwie go od rzeczywistości. Nie ważne, na ile będzie to informacja prawdziwa, a na ile nie. Niech będzie hitem. To wystarczy.
Książka Joanny Żebrowskiej przede wszystkim bawi. Jest naszpikowana rewelacyjnym humorem, który jest największą jej zaletą. Przypomina Dziennik Bridget Jones J.H. Fielding i Merde! Rok w Paryżu S. Clarke’a. 
Autorka przedstawia świat Edyty, głównej bohaterki w sposób dynamiczny, wciągający.
Warto sięgnąć po tą pozycję, choćby po to, by umilić sobie czas i móc się pośmiać z prób (często udanych) „wykreowania rzeczywistości” i sprzedania ich we wspomnianym tabloidzie.

 Moja ocena: 4/6

Egzemplarz recenzencki dostałam od autorki przez pośrednictwo portalu CzytaNieSzkodzi, za co serdecznie dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ślicznie dziękuję za komentarz,
proszę, zostaw swoje imię lub nick, bym, wiedziała komu podziękować :)