niedziela, 25 lipca 2010

Kryminalne zagadki...


Erynie, Marek Krajewski

Nie często sięgam po książki kryminalne. Ale któregoś ładnego dnia idąc przez dworzec zobaczyłam półkę z wywieszka: 50% taniej niż w księgarni. Takiej zachęty nie trzeba mi powtarzać, przejrzałam wszystkie książki, wzięłam kilka z nich i zapłaciwszy niewielką kwotę podążyłam przed siebie.

Marek Krajewski musi być człowiekiem niezwykle inteligentnym, który w bardzo sugestywny sposób potrafi przedstawić realia końcówki lat 30' ubiegłego wieku. Idealnie naśladując dialogi Polaków i Żydów, Lwowian. W bezbłędny sposób buduje ramy czasowe, wspaniale opowiada historię człowieka, który zaślepiony zemstą czasami gubi drogę... Lecz nie przypada nam do gustu główny bohater. Rzadko to się w książkach zdarza. Właściwie to prawie nikt nam w niej się nie podoba. Może tylko dzieci żal. To o nie właśnie chodzi. Słynny Komisarz Popielski szuka mordercy dziecka. Gdy dowiadujemy się dla jakich celów to dziecko było potrzebne... a potem jak się wszystko rozsypuje w pył... oto nasza wspaniała, polska ironia. Takie książki są dobre, ale czyta się je tylko raz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ślicznie dziękuję za komentarz,
proszę, zostaw swoje imię lub nick, bym, wiedziała komu podziękować :)