środa, 18 lipca 2018

„Nikt nie widział, nikt nie słyszał...”




W moje ręce trafiła książka pt. Nikt nie widział, nikt nie słyszał...” Małgorzaty Wardy. W chwili sięgania po książkę wiedziałam o niej tyle, co pokazała mi okładka: książka o zaginionym dziecku. 

Jest w tej książce kilka rzeczy, które sprawiło, że nie mogłam się od niej oderwać. Nawet wtedy, gdy zegar wybijał pierwszą w nocy a ja rano musiałam wstawać do pracy. Nie było ze mną kontaktu od pierwszej do ostatniej strony książki. Dawno nie czułam się tak pochłonięta literaturą. 
Miejsce. Autorka jest z Gdyni i to właśnie tam umiejscowiła akcję główną. Częściowo również w Paryżu, ale to gdyńskie okolice opisuje w taki sposób, że jestem w stanie je zidentyfikować, ponieważ to również moje miasto. 
Czas. Mamy do czynienia z licznymi retrospekcjami i przejściami między czasem, miejscem a nawet bohaterami. To nadaje szybki i zwarty rytm akcji. Jak cykający zegar, od którego wiele zależy.
Akcja. Nie lubię opisywać wydarzeń, jakie mają miejsce w książce. Wolę zachęcić czytelnika do książki moimi subiektywnymi wrażeniami, więc spróbuję nie opowiedzieć zbyt wiele, a jednak nakreślić sytuacje. Autorka na początku wspomina, że jej inspiracją była głośna historia dziewczynki, która w wieku dziesięciu lat została porwana i przetrzymywana przez chorego człowieka. Wybudował dla niej pomieszczenie pod piwnicą i sprawował nad nią władzę aż do jej ucieczki, osiem i pół roku później. Kilka miesięcy temu dane mi było obejrzeć film, który wyprodukowano zgodnie z jej wskazówkami. Wstrząsnął mną. W książce Małgorzaty Wardy można odnaleźć ślady tamtej historii. I nie tylko. Porwania z udziałem dzieci zdarzają się znacznie częściej niż przypuszczamy. Cierpi na tym nie tylko ofiara, ale całe otoczenie. Autorka opisuje to cierpienie. I robi to tak, że nie można się od tego obrazu odwrócić.

Biorę udział w akcji #WyPożyczone :)




2 komentarze:

  1. O, brzmi ciekawie. Już dawno nie miałam w rękach takiej pozycji. Chyba kiedyś wrócę do takiej tematyki. Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. nie czytałam a wydaje się fajna

    OdpowiedzUsuń

Ślicznie dziękuję za komentarz,
proszę, zostaw swoje imię lub nick, bym, wiedziała komu podziękować :)