Małgorzata Holender, Klinika
Lalek
Lalki mają porcelanowe, gładkie i
chłodne serca. Są chwile, gdy każdy z nas chciałby być taką
lalką i nie czuć drgań rozszalałego mięśnia pompującego życie
do żył... Klinika dla żywych ma doprowadzić pacjentów do stanu
właściwego szczęśliwym lalkom. Zamienić serce pękające,
cierpiące i prawdziwe.
Bohaterka krótkiej powieści
Małgorzaty Holender znajduje się w klinice, a trzy osoby, które ją
regularnie odwiedzają w pokoju każą jej grzebać "w tym, co
już dawno zostało zakopane".
I Katarzyna, bohaterka sennej opowieści zaczyna wygrzebywać figury Matki, Ojca, Brata, Kochanki i Kochanka... Symboliczne środowisko, w którym toczy się akcja snu życia, snu okrutnego i upokarzającego, przetykanego marzeniami o samobójstwie – jak pisze Maria Janion w posłowiu.
I Katarzyna, bohaterka sennej opowieści zaczyna wygrzebywać figury Matki, Ojca, Brata, Kochanki i Kochanka... Symboliczne środowisko, w którym toczy się akcja snu życia, snu okrutnego i upokarzającego, przetykanego marzeniami o samobójstwie – jak pisze Maria Janion w posłowiu.
Niepokojąca historia nie tylko
Katarzyny, ale i postaci, które powołała do życia przez
spisywanie wspomnień skłania do refleksji nad życiem, szczególnie
mroczniejszą jego stroną. Warto sięgnąć po tą pozycję choćby
po to, by przekonać się, jak zareagujemy na wizję Kliniki Lalek.
Ocena: 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ślicznie dziękuję za komentarz,
proszę, zostaw swoje imię lub nick, bym, wiedziała komu podziękować :)