niedziela, 20 listopada 2011

"My sami, w odbiciu, widziani oczyma innych"




Jakub Małecki, W odbiciu

My, ludzie, mamy skłonności do osadzenia w ramy wszystkiego, co wpadnie nam w ręce. Staramy się dopasować definicję do zjawiska; usystematyzować każdy okruch, znaleźć jego przynależność, opisać i opatrzyć stemplem. Włożyć do pudełka z odpowiednią etykietą.
Zdziwią się czytelnicy W odbiciu, którzy zapragną przyporządkować je do konkretnego gatunku. Jest to zresztą zupełnie niepotrzebne. Nie wszystko trzeba szufladkować, nazywać czy określać.
Mimo to Wydawnictwo Powergraph taką próbę podejmuje i określa najnowszą książkę Jakuba Małeckiego jako mieszankę powieści obyczajowej, groteski i realizmu magicznego. Jego samego opisuje jako jednego z najzdolniejszych młodych pisarzy.

Na kartach książki poznajemy młodego mężczyznę, który wydaje się być interesującym człowiekiem, ale trochę zagubionym i trochę bez celu. Sam o sobie trafnie mówi,
skonstruowany jestem w taki sposób, że robię głupoty, jak tylko zdarzy się okazja”.

Poznajemy również jego żonę, która pewna zdrady swojego męża (a które okazuje się być czymś zupełnie innym) pozwala na sprofanowanie swojego ciała.
W końcu poznajemy Pielgrzyma, który z pijaczka, który uległ chorobie alkoholowej płacąc za nią szczęściem rodzinnym. A w wyniku pewnych wydarzeń widzi siebie jako profetę.
Cała trójka jest ze sobą powiązana. My, czytelnicy możemy spojrzeć oczami każdego z bohaterów na drugą postać. Mamy okazję przyjrzeć się im z innej perspektywy, niż ta, którą znamy od pierwszych czytanek.

W książce najbardziej podoba mi się styl autora. Nakreślenie postaci, dialogi, autentyczność, z jaką bohater zapala papierosa, gdy siedzi przed komputerem, nawet gdy emocjonalnie wyżywa się na sobie wyobrażając sobie swoją żonę, gdy ta go zdradziła.

Książka Małeckiego została wydana przez wydawnictwo Powergraph w serii Kontrapunkty. Wydawnictwo określa tą serię: „to polska proza wymykająca się ze schematów uciekająca z szufladek. Łączy walory literackie z niekonwencjonalnymi fabułami. Kontrapunkty tworzą przestrzeń do mówienia o rzeczach ważnych, oczarowując czytelnika piękną frazą i niejednoznacznością interpretacji.”

Tak jak mogę z całą pewnością zgodzić się co do „niejednoznacznością interpretacji”, mam pewne obawy przed przyznaniem, że „oczarowuje piękną frazą”. Na przykładzie W odbiciu fraza z pewnością jest interesująca, ale „piękna” w konfrontacji z „literaturą piękną” już nie oznacza tego samego. Nie dopatrzymy się kwiecistych porównań, zachwycających metafor czy zdumiewających swoim kunsztem dialogów bądź opisów. Znajdziemy za to język codzienny, znany nam dobrze z własnych ust i ust przyjaciół. Ale czy jest to jej „minusem”? Z całą pewnością nie. Całość tworzy pewien styl, jakim charakteryzuje się proza Jakuba Małeckiego. I ten styl właśnie sprawia, że z chęcią sięgnę po jego książki. I nie tylko do jego książek, ale również do tych z wyżej wymienionej serii, ponieważ w końcu mam pewność, że ktoś, kto opracowuje serię i pisze krótkie notatki z tyłu książki (swoją drogą oprawa graficzna jest bardzo nastrojowa, w pełni zadowala czytelnika, a twarda oprawa dodaje prestiżu) czytał książkę i wie doskonale, jakie tematy dotyka (zdarzało mi się czytać opis książki na okładce, który nijak miał się do treści). Reasumując, czas lektury był czasem dobrze spożytkowanym!

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Powergraph oraz portalowi Czytanieszkodzi.pl

Moja ocena: 6/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ślicznie dziękuję za komentarz,
proszę, zostaw swoje imię lub nick, bym, wiedziała komu podziękować :)